wtorek, 30 marca 2010

Finding Perfection in Imperfection!



Budzi moje zadowolenie dzisiejszy trend na przetwarzanie staroci. Powrót postmodernizmu, a za nim narodziny eklektyzmu zmusiły nas do naturalnego re-cyklingu meblowego. Poddane metamorfozie barokowe fotele czy chociażby krzesła z lat 70 dodają naszym mieszkaniom powiewu świeżości, a i swoistego dowcipu nie brakuje. Dla niektórych pewne produkty będą kontrowersyjne, ale z pewnością ten kto posiada poczucie humoru nie oprze się tym przetworzeniom i zacznie działać na własną rękę przegrzebując strych i piwnice babci w poszukiwaniu skarbów.
Zapraszam za razem na Festiwal ŻYJ-MYŚL EKO, który odbędzie się we Wrocławskim DOMARZE, w dniach 08-28.04.2010r. W programie między innymi warsztaty z re-designu czyli nadawania meblom drugiego życia. Informacje o festiwalu na stronie DOMARU od 01.04.2010r.


Na początek przetworzenia polskie i obowiązkowa wizyta na stronie REFRE






Kolejna obowiązkowa wycieczka na stronę duetu Jimmie Martin bo oni są już prawie ikoną stylu.











A na koniec sprawdź to


poniedziałek, 29 marca 2010

Nie karm mnie Mamo!

Jeszcze do niedawna hitem były kolorowe talerze dla dzieciaków. Dziś nie wystarczy jedynie dobra grafika, liczy się też pomysł. Oto kreatywna zastawa dla Tadków Niejadków. Zastanawia mnie tylko ile trwa taki posiłek.. ;) Ale z drugiej strony, jeśli opracujemy do tego odpowiedni, autorski program nauczania swojego dziecka, to może będą płynąć z takiej inwestycji tylko same korzyści ;)






Ze specjalną dedykacją dla Mojego M. :)

Bieganie na bosaka w lecie sprawia większości ludzi niespotykaną radochę. a wiosna w tym roku trochę się ociąga.. Zaprośmy ją zatem chociaż do łazienki.
Ach, bym zapomniała- olbrzymi PLUS za to, że nie musimy pamiętać o podlewaniu ;)




Nguyen La Chanh

wtorek, 23 marca 2010

Dobra, poczciwa natura.

Rzecz będzie o naturze, która skłania nas coraz częściej do powrotu i bliższego z Nią obcowania. Namawiała, namawiała i proszę- pojawiła się na salonach.
A ja z wojaży marcowych przywiozłam garść nieostrych zdjęć cyfrowych.

Cesar Manrique był hiszpańskim architektem, malarzem, rzeźbiarzem, ekologiem i bogatym szczęściarzem. Oprócz wymuszenia posłuszeństwa na wszystkich mieszkańcach Lanzarote, (co objawiło się, m.in., pokryciem całej wyspy niskimi, białymi zabudowaniami z zielonymi, w części środkowej wyspy, a niebieskimi na wybrzeżu, okiennicami )udało mu się okiełznać pole zastygłej, nikomu nie potrzebnej lawy. W prywatnych tunelach i komnatach Pani Natury Wólkanicznej wybudował sobie własne, funkcjonalne salony, tu i ówdzie przystrojone dostojnym drzewem wyrastającym wprost ze środka posadzki,a sięgającym swoją koroną do salonu piętro wyżej. Zapraszam również do ogródka- zdjęcie z okna. Swoją drogą chyba te okna zrobiły na mnie największe wrażenie! Potężne witryny, wspaniale doświetlające całe wnętrze.
Dla porównania szwedzki wiodący architekt modernistyczny Gert Wingardh , który również wykorzystuje jak się da. Skały i klify na przykład.
Oficjalna strona o Manrique tutaj, ale grafiką odbiega daleko od twórczości artysty ;)

Dom Manrique.












Villa Astrid i Villann(2 ostatnie zdjęcia) Wingardha.